Logo Bip

Patroni

Szkoła » Patroni

ANNA WRÓBEL

Ur. 26.05.1912 r. w Syryni jako córka rzemieślnika Emila i Teresy z domu Koczwara.W 15 roku życia pod wpływem ówczesnego duszpasterza w Syryni ks. T. Moca, wstępuje do Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame w Bielsku. Tam kończy szkołę średnią a potem prywatne gimnazjum w Białej. Po maturze w 1932 r. rozpoczyna nowicjat zakonny. Po nowicjacie , już jako siostra Arkadia podejmuje studia na uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Tutaj również wykazuje wyjątkowe uzdolnienia i w 1939 r. z bardzo dobrymi wynikami kończy studia z tytułem magistra filozofii z zakresie filologii polskiej. Studia we Lwowie dały jej nie tylko ogromną wiedzę, ale pozwoliły się zetknąć z ludźmi, którzy przeszli do historii jako wyjątkowe osobowości życia naukowego. Po wybuchu wojny zostaje przeniesiona do domu zakonnego w Strumieniu. W 1945 r. przyjeżdża do swego rodzinnego domu w Syryni. Po zakończeniu wojny już nie powraca do życia zakonnego. W 1949 r. na mocy specjalnych uprawnień Stolicy Świętej prymas ks. Stefan Wyszyński zwalnia ją ze ślubów zakonnych.

Zaraz po wojnie udziela się w szkolnictwie. Od 5 października 1945 r. do kwietnia 1946 r. jest nauczycielką w Szkole Podstawowej w Syryni oraz pracuje w urzędzie gminnym w Syryni. W kwietniu 1946 r. przenosi się do Raciborza – pracuje w Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Kasprowicza, pracuje też naukowo i w 1949 r. uzyskuje doktorat z filozofii na Uniwersytecie Wrocławskim.

Należała do redakcji gazety „Głos Ziemi Raciborskiej”. Brała czynny udział w konkursach organizowanych przez „Trybunę Opolską”, „Słowo Powszechne”, „Przyjaciółkę”, drukowała też w „Katoliku” i zdobywała różnego rodzaju nagrody (specjalne wyróżnienie w konkursie ogłoszonym przez Komitet Badań Naukowych Opolszczyzny na temat dziejów Ziemi Opolskiej).

W okresie komunizmu Anna Wróbel nie poszła na kompromis. Była tą, która w tych trudnych czasach czuła potrzebę ratowania wartości kultury chrześcijańskiej, kultury Europy, Śląska. W to ratowanie zainwestowała swoje siły, czas, zdolności, a nieraz i finanse. Jej altruistyczne nastawienie sprawiło, że pomagał ludziom w różny sposób, między innymi pracując w Raciborzu jako tłumacz przysięgły języka niemieckiego.

Zmarła nagle 28 stycznia 1988 r. w swoim mieszkaniu w Raciborzu. Nie doczekała się możliwości publikacji swojej pracy na temat mieszkańców czterech śląskich wsi. W 1991 r, została wydana jej praca pt. „Z dziejów czterech wsi – Syrynia, Lubomia, Grabówka, Nieboczowy”.

 

ROMAN DWORCZAK

Urodził się 28 listopada 1905 roku we Wrocławiu. Ojciec jego posiadał duży warsztat krawiecki, więc pięcioosobowa rodzina żyła dostatnio. Dochody z dobrze prosperującego zakładu krawieckiego, pozwoliły na kształcenie całej trójki dzieci. Najstarszy brat, Władysław ukończył medycynę, siostra Maria - ekonomię, najmłodszy zaś Roman, Seminarium Nauczycielski w Rogoźnie. Kiedy po powstaniach śląskich i w wyniku plebiscytu, Wrocław ostatecznie przypadł Rzeszy, rodzina Dworczaków czując się Polakami, wyemigrowała do Polski. Osiedlili się w Poznaniu. W roku 1929 nakazem pracy objął stanowisko nauczyciela w 5 klasowej szkole Podstawowej w Syryni, gdzie uczył przedmiotów ścisłych, między innymi matematyki i fizyki, a swoją zdolność do majsterkowania wykorzystał na zajęciach praktycznych z chłopcami .Oprócz obowiązkowych zajęć w szkole, cały swój wolny czas poświęcał dla środowiska. 1 stycznia 1939 roku Roman Dworczak zawarł związek małżeński z nauczycielką tutejszej szkoły Agnieszką Bernardówną .

Oboje byli bardzo zaangażowani w życie społeczne Syryni. Roman Dworczak 1932 założył, wraz z grupą entuzjastów, Ludowy Zespół Sportowy - “Naprzód 32 - Syrynia”, którego był prezesem aż do wybuchy wojny. Swoim zapałem i uporem dawał przykład sportowcom w wytrwałości, w pokonywaniu wielu przeszkód. Jego wielka kultura osobista, cechy przywódcze i umiejętność współżycia w grupie wywierały pozytywny wpływ na zespół sportowy. W chwili wybuchu wojny , jako polscy nauczyciele oboje zostali bez pracy. Aby utrzymać rodzinę Dworczak próbował różnych prac fizycznych np. ciesielstwa. W znalezieniu innej pracy pomogła mu biegłą znajomość j. niemieckiego, którego obowiązkowy lektorat miał w Seminarium Nauczycielskim. Odtąd zarabiał tłumaczeniami na j. polski listów, zaświadczeń nadesłanych z frontu oraz obozów. Pomagał też w pracy biurowej sołtysowi z Bukowa, którego znajomość j. niemieckiego nie była wystarczająca. W swoim dowodzie osobistym miał adnotację “politycznie niepewny”, i tak był pod kontrolą policji. Mimo tego w miarę swoich możliwości i pozorów przestrzegania przepisów, pomagał potrzebującym. Kiedy w styczniu 1945 roku zbliżał się front, został uwięziony w Raciborzu, później przewieziony do Baborowa. W miarę przesuwania się frontu, więźniowie zatrudnieni przy wykonywaniu prac fizycznych dla wojska np. budowie lotniska, kopaniu okopów, doszli aż do Oddalonej Wody w Czechosłowacji. Te przeżycia i ciężka praca fizyczna spowodowały, że Dworczak powrócił 3 maja, wycieńczony i ciężko chory na serce.

Po powrocie ciężko przeżył to co zastał w Syryni. Podczas działań wojennych na budynek szkolny spadła bomba – niszcząc go. Autorytet jakim darzono Dworczaka, bezinteresowna pomoc i przyjaźń mieszkańców, pomogły im w krótkim czasie odbudować i przystosować budynek mieszkalny na nową, zastępczą szkołę. Już 1 września 1945, po poświęceniu budynku przez ówczesnego proboszcza Filipa Bednorza, w 3 salach lekcyjnych. Nauczaniem objęto wszystkie 7 roczników oraz uczniów starszych, którzy podczas okupacji przerwali naukę w polskiej szkole. Klasy były liczne, brak było podręczników, przyborów szkolnych dla wszystkich uczniów. Kierownikiem szkoły został Roman Dworczak, który organizował życie szkolne od nowa. W szkole uczyła również jego żona Agnieszka i chwilowo przebywająca w Syryni Anna Wróbel. Z nauką szkolną była połączona praca sanitarno-charytatywna. Wieczorami Dworczakowie prowadzili kursy dla analfabetów.

O konieczności budowy szkoły w Syryni mówiło się od 1929 roku. Teren pod budowę został przygotowany przez gminę. Ostatecznie 15 czerwca 1938 roku nadeszło zawiadomienie z Województwa, że budowa nowej szkoły zostanie uwzględniona przy układaniu planu budowlanego na rok następny. Wojna przerwała wszystkie starania. Po zakończeniu działań wojennych kierownik Dworczak rozpoczął starania o budowę nowej szkoły z funduszy SFOS – u. Ze swoistym uporem i zaciętością zdobył pozwolenie na budowę i fundusze, pokonał wszystkie trudności z lokalizacją i zgromadzeniem wszystkich materiałów budowlanych. W lipcu 1948 rozpoczął budowę nowego budynku szkolnego. Kiedy budynek sięgał dachu, serce chorego Dworczaka nie wytrzymało obciążenia. Zmarł na zawał 31 stycznia 1950 r. W przeddzień uczył jeszcze w szkole. Zmarł jak żołnierz na posterunku. W ostatniej drodze 4 lutego 1950 roku z wielkim smutkiem żegnała Romana Dworczaka cała społeczność Syryńska i liczni znajomi. Roman Dworczak był ogólnie lubianym i powszechnie szanowanym, za wielką życzliwość w stosunku do każdego człowieka. Dobra pamięć o nim trwa u wielu do dzisiaj.

drukuj
« powrót
Do góry